Powrót

6 wywiadów Zielonej Linii w pigułce

W portalu zielonalinia.gov.pl staramy się regularnie umieszczać wywiady z ludźmi, którzy dają dobre rady, opowiadają o swoich zawodach i ścieżce kariery. W 2022 roku udało nam się porozmawiać z dietetyczką, psycholożką, pisarką, Okręgowym Inspektorem Pracy w Katowicach, strażakiem oraz osobą, która organizuje i dostarcza pomoc na Ukrainę. Oto przegląd wywiadów, które przeprowadziliśmy w mijającym roku.

2022 rok rozpoczęliśmy wywiadem z Emilią Ptak, dietetykiem klinicznym. W rozmowie poruszyliśmy m.in. temat zdrowego żywienia i tego, jak je rozumieć?

„Zdrowe żywienie to przede wszystkim żywienie świadome, czyli wynikające z wiedzy i świadomych wyborów żywieniowych. Ma ono na celu nie tylko jedzenie, ale przede wszystkim odżywianie organizmu. Zdrowe żywienie to nie tylko dostarczanie do organizmu niezbędnych składników witaminowych, mineralnych, które mają zapewnić nam optymalne zdrowie i funkcjonowanie, nie doprowadzać do nadmiarów czy niedoborów składników, które są nam wskazane. Jest to styl żywienia, który ma jak najbardziej wspierać nasze zdrowie. Więc kluczem nie jest jedzenie, a odżywianie organizmu, czyli wybieranie tego co jemy tak, aby było jak najbardziej korzystne dla naszego zdrowia. Jeśli mówimy o zdrowym żywieniu, warto zaznaczyć, że w raportach, które w ostatnich latach są prezentowane, co do najzdrowszych stylów żywienia, najlepiej wypadają zalecenia diety śródziemnomorskiej czy też zalecenia diety DASH (Dietary Approaches to Stop Hypertension). W tym stylu żywienia bardzo dużą uwagę zwraca się na to, żeby dieta była niskoprzetworzona, czyli składająca się z produktów, które mają jak najkrótszy skład i w zasadzie pochodzą z natury. Chodzi o warzywa, owoce, pestki, orzechy, nasiona roślin strączkowych, oliwę z oliwek, spożywanie (w odpowiednich proporcjach) ryb, mięsa – wszystko w postaciach jak najmniej przetworzonych” – mówi Emilia Ptak.

Wszystkich tych, którzy chcą przeczytać więcej o zdrowym żywieniu, dobrych nawykach żywieniowych czy błędach, które popełniamy komponując naszą dietę zachęcamy do lektury całego wywiadu z Emilią Ptak: https://zielonalinia.gov.pl/-/zdrowe-zywienie-to-zywienie-swiadome-cz-1-

 

O stresie w pracy

 

Stres jest nazywany chorobą czy plagą XXI wieku. Dlatego Magdalenę Kaźmierczak, psycholog, zapytaliśmy m.in. o to, czym jest stres?

„Stres jest reakcją fizjologiczną organizmu na bodziec, która mobilizuje nas do działania. Pojawia się stan pobudzenia, krew zaczyna szybciej krążyć, oddech przyspiesza, co ma za zadanie pozwolić człowiekowi poradzić sobie z zagrożeniem. Jednak zachowania typu ucieczka lub walka, w które jesteśmy ewolucyjnie wyposażeni i które pozwalały na przetrwanie, nie są adekwatne w realiach XXI wieku. Stresory jakich teraz doświadczamy często też są wynikiem naszego sposobu myślenia i interpretacji sytuacji i zdarzeń. Jest ich też znacznie więcej i często nie mamy możliwości lub sami nie pozwalamy sobie na odpoczynek, regenerację i obniżenie poziomu pobudzenia organizmu. Stres sam w sobie nie jest zły, jednak jego zbyt wysoki poziom oddziałujący przez długi czas może powodować problemy zarówno somatyczne, jak i emocjonalne, w konsekwencji doprowadzić też do wypalenia zawodowego” – mówi Magdalena Kaźmierczak.

Panią psycholog zapytaliśmy też o radzenie sobie ze stresem w pracy, która ze względu na obowiązki, wyzwania, naciski, relacje międzyludzkie, poczucie niesprawiedliwości czy pieniądze jest szczególnie stresogennym miejscem.

„To co najczęściej wskazywane jest jako źródło stresu w pracy to zbyt duże przeciążenie obowiązkami, brak poczucia kontroli nad tym co robimy, brak możliwości wyrażania siebie oraz konflikty i nieporozumienia pomiędzy współpracownikami. Należy pamiętać, że ludzie różnią się między sobą także pod względem poziomu reaktywności na stres, a więc to co dla jednej osoby jest trudne do zniesienia, dla drugiej jest przyjemnym wyzwaniem.

Ważne jest, żeby człowiek odpowiedział sobie na pytanie, co dla niego jest źródłem stresu w pracy i czy jest coś co może zrobić, żeby go zmniejszyć lub wyeliminować, np. poprzez usprawnienia w organizacji pracy. Istotne jest też skupienie na tych elementach, na które mamy wpływ i modyfikowanie ich w taki sposób, by poprawić nasze funkcjonowanie w pracy. Zastanówmy się też, czy presja jaką czujemy pochodzi z zewnątrz, czy raczej jej źródłem są nasze wewnętrzne przekonania, obawy, nadmierna krytyka, perfekcjonizm itp. 

Jeżeli doświadczamy stresu, czyli nadmiernego pobudzenia organizmu, istotne jest, żebyśmy dali sobie czas na odpoczynek i regenerację, aby nie kumulował się on w naszym organizmie. Pomocne są tu różnego rodzaju relaksacje oddechowe, medytacje, techniki uważności, które pozwalają obniżyć napięcie oraz eliminują uporczywe myślenie o doświadczonej sytuacji stresowej.

To co obniża reakcję stresową to także umiejętność proszenia o pomoc. Poczucie, że są wokół mnie ludzie, którzy mi pomogą i mam możliwość zwrócenia się do nich po wsparcie merytoryczne lub emocjonalne działa jak bufor przed nadmiernym stresem i wypaleniem zawodowym” – odpowiedziała Magdalena Kaźmierczak.

 

Zachęcamy do lektury całego wywiadu z Magdaleną Kaźmierczak: https://zielonalinia.gov.pl/-/z-psychologiem-o-radzeniu-sobie-ze-stresem-cz-1-

 

O byciu pisarką

 

Z Beatą Andrzejczuk autorką wielu popularnych książek poruszyliśmy m.in. temat tego, jak jest postrzegany i jaki jest rzeczywiście zawód pisarza. Ponadto zapytaliśmy o typowy dzień pisarki oraz o powody i okoliczności wyboru takiej ścieżki zawodowej. Spytaliśmy też o największe zalety bycia pisarzem.

„Mogę mimo wszystko, mimo deadline sama wyznaczać sobie godziny pracy, ale tu trzeba mieć samodyscyplinę, czyli sama muszę się pilnować (śmiech). Nikt fizycznie nie stoi mi nad głową, nie zagląda przez ramię, nie muszę na co dzień znosić na przykład złych humorów współpracowników, nikt tak naprawdę nie może mi ingerować w treść tego co piszę, co najwyżej, po napisaniu możemy negocjować, szukać kompromisów, co może zostać, a co powinno być usunięte z tekstu.

Mogę, i to najbardziej lubię w swojej pracy, przenosić się do innych rzeczywistości, innych miejsc, miast, na wioski czy jak obecnie na ranczo do Akademii Jeździeckiej. Mogę podglądać swoich bohaterów, złościć się na nich, dlaczego tak coś zrobili, a nie inaczej. Mogę przywoływać ich do porządku, wściekać się na nich, gdy mnie nie słuchają i robią co chcą, gdy wymykają mi się spod kontroli. A dlaczego? Nie potrafię pisać według konspektu, nawet jeśli mam ogólny zarys, to nie umiem się go trzymać. Bohaterowie - w pewnej chwili - zaczynają żyć własnym życiem. I kocham te emocje, gdy jestem zadowolona z tego, co oni robią albo gdy wściekam się na nich, że mnie nie słuchają. Tak naprawdę nigdy nie wiem co zrobią i w którą stronę to pójdzie i to jest najbardziej ekscytujące. Obserwowanie ich. Wiem, że idiotycznie to brzmi, ale tak właśnie się dzieje, gdy piszę książkę, choć jak wspomniałam, dużo w niej zawsze prawdziwych historii. Niemniej jednak prawdziwa historia to ta główna nić, a co się dzieje dookoła jest już zupełnie poza mną.

Kolejny ogromny plus, to stawanie twarzą w twarz z czytelniczkami, realny z nimi kontakt, historie przez nie opowiadane, ich uściski, ich słowa, że moje książki im w życiu tak bardzo pomogły, że wiele zmieniły, wiele uświadomiły. Takich słów nie da się kupić za żadne pieniądze, a zostają w człowieku na całe życie. Ja mam kochane, inteligentne czytelniczki. Z wieloma się znamy bardzo dobrze, odwiedzamy, pijemy piwo. Mam na myśli te dziewczyny, które już wyrosły z książek dla młodzieży i są w wieku 20 plus (śmiech)” – wylicza zalety bycia pisarką Beata Andrzejczuk.

 

Wszystkich zainteresowanych pisarską karierą zachęcamy do lektury całej rozmowy z Beatą Andrzejczuk, autorką m.in. takich książek, jak „Pamiętnik nastolatki”, „Opowiastki Familijne” oraz „Akademia Jeździecka”.

 

Część pierwsza wywiadu: https://zielonalinia.gov.pl/-/to-pisarstwo-wybralo-mnie-cz-1-wywiad-

Część druga: https://zielonalinia.gov.pl/-/to-pisarstwo-wybralo-mnie-cz-2-wywiad-

 

O pomocy obywatelom Ukrainy

 

W 2022 roku nie mogło zabraknąć rozmowy o Ukrainie i pomocy obywatelom tego kraju. Udało nam się przeprowadzić wywiad z Jarosławem Litwiakiem, który pracuje w Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Jarosławiu i od początku wojny na Ukrainie, prywatnie z grupą znajomych, organizuje zbiórki i jeździ z darami na Ukrainę.

Spytaliśmy Jarka o jego reakcję na wiadomość o wybuchu wojny.

„Z racji tego, że mieszkam na Podkarpaciu w Jarosławiu, skąd do granicy z Ukrainą jest około 20 km, napiętą sytuację dało się wyczuć jeszcze przed 24 lutego. Już tydzień wcześniej widziałem wzmożony ruch samolotów i helikopterów wojskowych. Był to przerażający widok, który znałem jedynie z filmów. Lotnisko w Rzeszowie, oddalonym od Jarosławia około 50 km, stało się miejscem, w którym widoczne były wzmożone działania. Wówczas trzymane w tajemnicy. Czuć było niepokój i zapowiedź czegoś niedobrego. Nie wierzyłem jednak w to, że stanie się to, co się stało. Miałem nadzieję, że to tylko ćwiczenia, które mają ewentualnie zapobiec agresji. Niestety bardzo się pomyliłem” - odpowiedział. 

Zapytaliśmy również, od kiedy zaczął angażować się w pomoc Ukraińcom.

„Wojna wybuchła w czwartek 24 lutego i od razu tego samego dnia w niewielkim gronie kolegów postanowiliśmy, że będziemy działać i organizować pomoc. W piątek pojechaliśmy z moim szwagrem, który zatrudnia kierowców, odwieźć jednego z pracowników, obywatela Ukrainy, na przejście graniczne w Medyce. On postanowił wrócić do siebie i walczyć w obronie Ukrainy. Gdy dotarliśmy na miejsce, na przejście graniczne, doznaliśmy szoku. Widok tysięcy ludzi, w większości kobiet z dziećmi, którzy w zimnie uciekają, a cały swój dobytek mają w torbie albo kilku reklamówkach, był bardzo poruszający. Ponadto, wtedy jeszcze mężczyźni mogli przekraczać granicę. Widok wielu młodych chłopaków, którzy odprowadzali kobiety z dziećmi do granicy, przekraczali ją, by po chwili pożegnania wrócić na Ukrainę, zostanie ze mną na zawsze. Zrobiło to na mnie i moich kolegach ogromne wrażenie. Z jednej strony piękny widok, z drugiej strony przerażający. To pożegnanie i brak pewności, czy się jeszcze kiedyś zobaczą.

Gdy wracaliśmy stamtąd, stwierdziliśmy, że musimy działać szybko i od razu zorganizować pomoc.

Widzieliśmy, że brakuje wszystkiego, że panuje chaos. To były początki, drugi dzień wojny. Brakowało ciepłych ubrań, gorącej herbaty, jedzenia. Widzieliśmy, że np. strażacy dowozili jedzenie, ciepłe napoje, ale potrzeby były dużo większe.  

Po powrocie do Jarosławia, spontanicznie zaczęliśmy organizować pomoc. Kilka telefonów do znajomych restauratorów, ludzi, którzy mogli pomóc i szybko udało się zorganizować trzy termosy gorącej zupy. Pojechaliśmy z powrotem na granicę i częstowaliśmy kogo mogliśmy.

Jak się okazało, po ukraińskiej stronie nie było nic, nie było żadnego miejsca, gdzie ci uchodźcy mogliby się schronić, dlatego przybywali do nas zmarznięci i głodni. W Polsce, przy granicy, szybko postawiono namioty, zaczęły powstawać punkty recepcyjne, ale potrzeby były ogromne, dlatego ciepłe posiłki bardzo pomogły. Stąd naszym pierwszym pomysłem była właśnie gorąca zupa” – mówi Jarek Litwiak.

 

Zachęcamy do lektury całego wywiadu z Jarosławem Litwiakiem: https://zielonalinia.gov.pl/-/rozmowa-o-pomocy-obywatelom-ukrainy-wywiad-

 

O prawie pracy   

 

W rozmowie z Piotrem Kalbronem, Okręgowym Inspektorem Pracy w Katowicach, poruszyliśmy m.in. temat planowanych zmian w Kodeksie pracy.

„Projekt nowelizacji Kodeksu pracy opublikowany przez Radę Ministrów wdrażający dyrektywę work-life balance (nr 2019/1158) oraz dyrektywę w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej (nr 2019/1152) przewiduje wiele istotnych zmian mających na celu przede wszystkim wyrównania szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy oraz równego traktowania płci, a także poprawy warunków pracy poprzez promowanie bezpieczniejszego i bardziej przewidywalnego zatrudnienia. Zasadnicza zmiana ma dotyczyć przede wszystkim umów na czas określony, gdyż po nowelizacji w przypadku wypowiedzenia takiej umowy konieczne będzie wskazanie przez pracodawcę przyczyny podjęcia takiej decyzji, tak jak ma to miejsce obecnie w przypadku umowy na czas nieokreślony. Ponadto odnośnie umowy na okres próbny ma zostać dodana możliwość przedłużenia jej o czas urlopu lub innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika. Rozszerzeniu ma ulec także katalog informacji, jakie pracodawca będzie musiał przekazać pracownikowi. Między innymi pracodawca ma być zobowiązany do poinformowania pracownika o przysługujących mu przerwach w pracy czy o sposobie przemieszczania się pomiędzy miejscami wykonywania pracy. Przewidywane zmiany dotkną także przepisów związanych z rodzicielstwem. Zwiększeniu ma ulec zwłaszcza łączny wymiar urlopu rodzicielskiego, który po nowelizacji w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie ma wynosić 41 tygodni albo 43 tygodni w razie porodu mnogiego. Co ważne, w ramach urlopu rodzicielskiego każdemu z rodziców-pracowników ma przysługiwać prawo do indywidualnego urlopu rodzicielskiego w wymiarze 9 tygodni. W wyniku nowelizacji do Kodeksu pracy ma zostać wprowadzony również nowy rodzaj urlopu, tj. urlop opiekuńczy, w wymiarze 5 dni. Urlop ten ma nie być jednak płatny. Projektodawca przewidział także w projekcie ustawy obok obowiązującego urlopu na żądnie, zwolnienie od pracy w razie działania siły wyższej w pilnych sprawach rodzinnych. Wymiar tego zwolnienia ma wynosić 2 dni lub 16 godzin w ciągu roku z zachowaniem prawa do 50% wynagrodzenia. Na koniec należy również wspomnieć, iż projekt nowelizacji Kodeksu pracy przewiduje szereg rozwiązań mających na celu uelastycznienie organizacji czasu pracy ze względu na potrzebę dostosowania go do indywidualnych potrzeb pracownika, np. możliwość skorzystania z indywidulanego rozkładu czasu pracy. Z uprawnienia tego będzie mógł skorzystać pracownik wychowujący dziecko do ukończenia przez nie 8 roku życia” – mówi Piotr Kalbron.

 

Więcej na temat prawa pracy, zatrudniania cudzoziemców i błędów popełnianych przez pracodawców można przeczytać w naszym wywiadzie z Piotrem Kalbronem: https://zielonalinia.gov.pl/-/rozmowa-o-prawie-pracy-wywiad-

 

Jak Grzesiek został strażakiem

 

Kto z nas, będąc dzieckiem, nie marzył o tym, by zostać strażakiem? To zawód, który cieszy się ogromnym zaufaniem społecznym, kojarzy się też z odwagą i niesieniem pomocy w trudnych, często tragicznych, chwilach. Grzegorza Lisowskiego, strażaka z wieloletnim stażem, zapytaliśmy m.in. o to, jak zostać strażakiem.

„Jeżeli chodzi o to, jak dostać się do straży pożarnej, to są dwie ścieżki. Pierwsza, „z ulicy”. Czyli, chcę być strażakiem i śledzę strony internetowe powiatowych, miejskich i wojewódzkich komend, gdzie ogłaszane są nabory do Państwowej Straży Pożarnej. Jeżeli spełnia się określone w nich warunki, warto złożyć dokumenty i spróbować swoich sił. Bardzo mile widziane są dodatkowe umiejętności, potwierdzone certyfikatem lub dyplomem, np. prawo jazdy kategorii C. Jeżeli uda się pomyślnie przejść rekrutację, zaczyna się od najniższego stopnia i szczebel po szczeblu można się wspinać po zawodowej drabinie. Jeżeli strażak ma predyspozycje i przełożeni widzą w nim potencjał, może zostać skierowany na studia oficerskie.

Druga ścieżka, szkolna, to aplikowanie do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Obecnie egzaminy wyglądają inaczej niż za moich czasów, ale wszystko można sprawdzić w Internecie i zobaczyć np. jak teraz wygląda egzamin sprawnościowy. Po ukończeniu tej szkoły otrzymuje się, oprócz stopnia naukowego (inżyniera lub magistra inżyniera), stopień służbowy – młodszego kapitana.

Można również aplikować do szkoły aspirantów. W Polsce są trzy szkoły (w Poznaniu, Krakowie i Częstochowie (Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej)), które w systemie dziennym kształcą aspirantów. Po ukończeniu takiej szkoły otrzymuje się stopień aspiranta i tytuł technika” – wyjaśnia Grzegorz Lisowski.

Zapytaliśmy również o predyspozycje, które są pożądane w tym zawodzie.

„Przede wszystkim sprawność fizyczna na poziomie wyższym niż przeciętny. Ważna jest również strona psychiczna, a więc odporność na stres, odpowiednia reakcja na „trudne tematy”. W naszej pracy często mamy do czynienia z ludzką tragedią, dlatego trzeba umieć sobie z tym poradzić.

Ważna jest również chęć bycia strażakiem. Nie wyobrażam sobie, by można było tę pracę traktować wyłącznie jako „odsiedzenie godzin”. To zawód, który daje ogromną satysfakcję, ale także zawód, w który trzeba włożyć coś więcej” – mówi Grzegorz Lisowski.

 

Cały wywiad z Grzegorzem Lisowskim można przeczytać tu: https://zielonalinia.gov.pl/-/jak-grzesiek-zostal-strazakiem-wywiad-

 

Rozmowy przeprowadził

Wojciech Napora (Zielona Linia 19524, Centrum Informacyjne Służb Zatrudnienia)

 

 


Uwaga! Wszystkie treści i materiały zamieszczane na portalu www.zielonalinia.gov.pl, opracowywane przez grupę redakcyjną, mają charakter informacyjny. Redakcja portalu dokłada wszelkich starań, aby informacje w nim zawarte były rzetelne i wiarygodne. Nie stanowią one wiążącej interpretacji przepisów prawnych.

Zobacz podobne artykuły:

  • Urlop szkoleniowy, czyli sposób na pogodzenie pracy z nauką
    Raz uzyskane kwalifikacje zawodowe oraz zdobyte dzięki nim zatrudnienie nie zapewnią nam pracy do emerytury. W obecnych czasach musimy na bieżąco poszerzać swój zakres wiedzy, aby nie wypaść z rynku. Tylko jak pogodzić pracę z nauką? Rozwiązanie wskazuje Kodeks pracy.

  • Wypowiedzenie umowy pracownicy w ciąży
    Czy pracodawca może wypowiedzieć umowę o pracę pracownicy w ciąży? Zgodnie z przepisami, nie. Pracownica taka jest chroniona od pierwszego dnia ciąży. Są jednak sytuacje, w których może dojść do zakończenia pracy takiej pracownicy. Jakie to przypadki? Odpowiadamy.

  • Praca w godzinach nadliczbowych. Kto nie może jej wykonywać, a kto może jej odmówić?
    Praca w godzinach nadliczbowych jest możliwa w określonych przypadkach. Są jednak grupy pracowników, którym nie można jej powierzyć w ogóle. Kto się do nich zalicza? Są też grupy pracowników, którzy mogą odmówić pracy w godzinach nadliczbowych. Kto może nie wyrazić zgody na taką pracę? Odpowiadamy.

  • Czy pracodawca może powierzyć pracę w innym miejscu niż wskazane w umowie?
    Miejsce lub miejsca wykonywania pracy są wskazane w umowie o pracę. Czy pracodawca może powierzyć pracownikowi pracę w innej lokalizacji niż ta wskazana w umowie? Odpowiadamy.

  • Dokumentacja pracownicza a zlikwidowany zakład pracy
    Dokumenty potwierdzające zatrudnienie i okresy składkowe są bardzo ważne. Nie zawsze jednak o nich pamiętamy lub nawet zdarza nam się je zgubić. Co w sytuacji, gdy zakład pracy, w którym kiedyś pracowaliśmy został zlikwidowany, a my nie mamy świadectwa pracy lub zaświadczenia o okresach odprowadzanych składek. Gdzie szukać pomocy? Odpowiadamy.

  • Równe traktowanie w zatrudnieniu
    Równe traktowanie pracowników jest podstawową zasadą prawa pracy. Kodeks pracy zakazuje wszelkiej dyskryminacji w zatrudnieniu. Podpowiadamy, jakie są przesłanki dyskryminacji oraz kiedy pracownik ma prawo ubiegać się o odszkodowanie.

  • Przerwy w pracy
    Od czego zależy długość i ilość przerw w pracy? Czy czas odpoczynku zawsze wlicza się do wymiaru czasu pracy? Kto może skorzystać z dodatkowej przerwy? Odpowiadamy.

  • Praca zdalna – czy pracodawca musi wyrazić na nią zgodę?
    O możliwość wykonywania pracy zdalnie musi zawnioskować pracownik oraz otrzymać zgodę pracodawcy. W jakich przypadkach pracodawca może nie wyrazić zgody i odrzucić wniosek pracownika? Sprawdź!

  • Potrzebujesz dostępu do starszych informacji? Skorzystaj z naszego Archiwum wiadomości.

    Pokaż/ukryj panel komentarzy