Odejść z klasą
Artykuł zgodny ze stanem prawnym na dzień: 2024-01-10
Szef dał ci się we znaki, współpracownicy nie przepadają za tobą, a może od dawna nie dostałeś już ani podwyżki, ani awansu?
Czasami mamy już tak dosyć swojej pracy, że nie mamy innego wyjścia i musimy z niej zrezygnować. Warto jednak zrobić to nie teatralnie, trzaskając drzwiami, ale kulturalnie i z wdziękiem.
Specjaliści radzą nam, by zmieniać pracę mniej więcej raz na dwa- trzy lata. Jeśli by posłuchać ich rad, regularnie bylibyśmy narażeni na stres związany nie tylko z podjęciem nowej pracy, lecz także z odejściem z dotychczasowej.
Żegnaj, szefie...
Rozstanie z pracodawcą to naturalny etap naszego życia zawodowego i, czy tego chcemy, czy nie, zwykle następuje prędzej czy później. Jeszcze nie tak dawno pracownicy byli związani z jednym zakładem przez wiele lat, a nawet całe życie. Dziś nie zagrzewamy miejsca w jednej firmie na długo, choć czasem bardzo byśmy tego chcieli. Rynek pracy jest dość kapryśny, zmusza nas do zmiany pracodawcy, a czasem nawet do zmiany branży.
Wydaje się, że im dłużej jesteśmy związani z jedną firmą, tym trudniej się z nią pożegnać. Praca to nie tylko miejsce, do którego codziennie przychodzimy, lecz także ludzie, atmosfera. Nawet jeśli szef cię irytuje i z nikim nie nawiązałeś przyjaźni, to odchodząc z pracy zawsze – niezależnie od okoliczności – postaraj się pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie.
Dobrze jest już zawczasu przygotować współpracowników do swojego odejścia. W ważne projekty należy wciągnąć inne osoby, nie zgłaszać do kierowania nowymi inicjatywami i pokończyć wszystkie zaległe zadania. Kiedy już oficjalnie powiemy o odejściu, zaproponujmy, że pozamykamy wszystkie sprawy i przeszkolić pracownika, który będzie zatrudniony na naszym miejscu.
Rozstania...
Po pierwsze, o swojej decyzji musimy poinformować pracodawcę odpowiednio wcześnie, by mógł on się do tego przygotować. Nie musimy podawać powodów swojej rezygnacji, jeśli jednak zdecydujemy się na wyjaśnienie powodów naszej decyzji, powstrzymajmy się od zbędnych złośliwości. Nie ma sensu robić sobie wrogów. Nie musisz mówić szefowi, że rozglądasz się za inną posadą. To wręcz nie leży w twoim interesie, bo nawet gdy nic nie znajdziesz, szef może przestać traktować cię poważnie. Gdy jednak pojawią się konkretne propozycje, powinieneś mu o tym powiedzieć. Po pierwsze, może się okazać, że zaproponuje ci lepsze warunki zatrudnienia, a jeśli nie, to też musi mieć czas, by znaleźć kogoś w zastępstwie.
Nie wystarczy przyjść i oznajmić, że się odchodzi jutro. W ten sposób możemy narazić firmę na straty. Co więcej, możemy postawić swoich kolegów w dość niezręcznej i kłopotliwej sytuacji. To oni bowiem będą musieli zastąpić osobę odchodzącą do momentu, aż się nie pojawi jej następca. Mile widziane będzie zaproponowanie pomocy w znalezieniu odpowiedniej osoby. Powierzenie wprowadzania do pracy własnego następcy to wyraz zaufania pracodawcy. Może znamy kogoś, kto byłby chętny, aby przejąć nasze obowiązki, a być może pracownik naszego działu byłby zainteresowany naszą posadą? Warto wskazać te alternatywy szefowi. Pokażemy w ten sposób, że nadal zależy nam na dobru firmy.
W dobrym tonie jest poinformować pracodawcę o planowanym przez nas odejściu 2-4 tygodnie wcześniej, choć jeśli mamy np. zaległy lub niewykorzystany urlop, można poinformować firmę jeszcze wcześniej. Warto zadbać także o to, by nie narazić pracodawcy na dodatkowe koszty związane choćby z wypłatą rekompensaty za niewykorzystany urlop. Mimo iż niektórzy uważają, że powinno się zostawić szefowi możliwość złożenia alternatywnej oferty, to jeśli naprawdę chcemy zrezygnować z pracy, lepiej od razu jasno powiedzieć, że nie bierzemy pod uwagę pozostania firmie. Nawet jeżeli szef zaoferuje ci podwyżkę, to możesz stracić później, gdy podwyżki będą przyznawane kolegom: szef nie da ci kolejny raz podwyżki. Można wyjść z założenia, że jeśli pracownik jest ceniony w firmie, to powinien być od razu dobrze opłacany. Trzeba liczyć się z tym, że koledzy mogą czuć do ciebie podświadomą urazę, a szef będzie podchodził do ciebie z dystansem, podejrzewając, że i tak niebawem zrezygnujesz z tej pracy.
Nie zapomnij jednak podziękować wszystkim osobom, z którymi pracowałeś. Może się zdarzyć, że niektóre z nich zaczną ciebie unikać – postaraj się nie mieć im tego za złe. Klasę pracownika poznaje się po tym, jak się zachowuje i jak pracuje w okresie wypowiedzenia. Mimo że te dni nigdy nie są łatwe, nie można lekceważyć dotychczasowych zadań. Bądźmy aktywni aż do ostatniego dnia naszej pracy. Cały czas mamy obowiązek świadczenia pracy i musimy wykonywać swoje obowiązki z pełnym zaangażowaniem. Przede wszystkim jednak nie powinniśmy zostawiać mnóstwa niezałatwionych spraw, niedokończonych zadań. Wychodząc z pracy po raz ostatni, upewnijmy się, że koledzy mają do nas kontakt. Może on nam być potrzebny szybciej, niż myślimy.
...i powroty
Wbrew pozorom osoby, które często zmieniają szefów, nie są mile widziane przez kolejnych. Tymczasem nie warto palić za sobą mostów: nie wiemy, czy nasza droga zawodowa kiedyś nie skrzyżuje się z... byłym szefem. Bezpieczniej zatem nie opowiadać współpracownikom, jak wspaniale będziemy mieli w nowym miejscu… W momencie odejścia powstrzymaj się od wypowiadania krytycznych uwag pod adresem kolegów z firmy, niezależnie od tego, czy zostałeś zwolniony, czy odchodzisz z własnej inicjatywy. Pamiętaj, iż referencje od przełożonego są uważane za najbardziej wartościowe i pewne źródło informacji o pracowniku.
Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się twoje życie zawodowe. Być może będziesz tam jeszcze kiedyś pracować. Twoje zachowanie w trakcie odejścia wywrze ostateczne wrażenie, jakie pozostawisz na współpracownikach. Tak cię zapamiętają. Nie pal za sobą mostów, nawet jeżeli nienawidzisz swojego szefa i nie układało ci się z kolegami z pracy. Na portalach społecznościowych tworzą się grupy dawnych współpracowników, na których byli koledzy rozmawiają o sobie i wymieniają się komentarzami.
Może zdarzyć się również, że zbyt późne postawienie pracodawcy przed faktem dokonanym zszarga naszą opinię zawodową. Niektóre środowiska zawodowe są bardzo hermetyczne i jeśli rozniesie się informacja o tym, że nie można nam zaufać, to możemy mieć problem ze znalezieniem kolejnej pracy. O możliwości rozwiązania umowy o pracę (choć może to zabrzmieć co najmniej dziwnie, by nie powiedzieć: cynicznie) powinno się myśleć już w momencie jej zawierania.
Planując rozstanie z pracodawcą, warto dokładnie zapoznać się z warunkami umowy, aby dowiedzieć się, w jaki sposób można ją rozwiązać. Może się okazać, że obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Przyszły pracodawca może nie zechcieć czekać, aż skończy się bieg wypowiedzenia, dlatego warto być w dobrych stosunkach z obecnym pracodawcą i zostawić sobie furtkę w postaci możliwości rozwiązania umowy na mocy porozumienia stron.
Rezygnując z pracy, oprócz przestrzegania przepisów należy przestrzegać podstawowych zasad dobrego wychowania. Warto przede wszystkim postawić się na miejscu pracodawcy i zastanowić, w jaki sposób sami chcielibyśmy zostać potraktowani przez pracownika...