Jak Grzesiek został strażakiem [WYWIAD]
Artykuł zgodny ze stanem prawnym na dzień: 2022-11-21
O tym jak zostać strażakiem, o zaletach i wadach tego zawodu, o strażackiej edukacji oraz najczęstszych przyczynach pożarów rozmawialiśmy z Grzegorzem Lisowskim, strażakiem z wieloletnim doświadczeniem. Zapraszamy do lektury.
„Czytałem będąc młodym chłopakiem „Jak Wojtek został strażakiem””, śpiewa w jednej z piosenek Kazik Staszewski. Co skłoniło Ciebie do tego, by zostać strażakiem?
A ty chciałeś zostać strażakiem?
Jak byłem bardzo mały, to tak. Jednym z moich marzeń było, by zostać strażakiem.
A ja nie, nigdy. I przypadek sprawił, że nim zostałem. Jak kończyłem szkołę średnią, zastanawiałem się co ze sobą zrobić. I zupełnie przypadkiem, podczas rozmowy z ciocią usłyszałem, że jej kuzynki syn jest strażakiem i jest mu dobrze. Postanowiłem zgłębić temat. Trafiłem na papierowy informator o uczelniach. Wtedy, w 1995 r., nie było jeszcze Internetu, z którego dziś czerpiemy m.in. takie wiadomości. Znalazłem informacje o Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Złożyłem tam dokumenty i pojechałem na egzaminy. W trakcie egzaminów – teoretycznych (matematyka, fizyka, język obcy) i sprawnościowych (biegi na różnych dystansach i podciąganie na drążku) – miałem ochotę uciec. Poziom był bardzo wysoki i nie widziałem szans na to, by się dostać na te studia. Dobrnąłem jednak do końca i okazało się, że zostałem przyjęty. To był pierwszy krok do tego, by zostać strażakiem. Skończyłem studia w 1999 r. i rozpocząłem pracę w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, gdzie pracuję do dziś.
Wielu z nas strażak kojarzy się z odważnym człowiekiem, który gasi pożary. Czym oprócz gaszenia ognia zajmują się strażacy?
Wszystkim (śmiech). Jest wiele dziedzin ratowniczych, które są nam bliskie. Główną jest oczywiście gaszenie pożarów. Chociaż jak spojrzymy do statystyk, nie stanowią one największej ilości strażackich interwencji. W 2021 r. w województwie podlaskim mieliśmy niecałe 3000 pożarów, a miejscowych zagrożeń, czyli wypadków, interwencji poszukiwawczych, katastrof chemicznych itp. prawie 11 000. Myślę, że gdyby dzisiaj powstawała ta formacja (straż pożarna), miałaby raczej nazwę profesjonalnej służby ratowniczej. Ale wiele lat temu, były to głównie pożary. Stały wieże strażackie, na których strażacy wypatrywali dymu i w razie potrzeby interweniowali. Dziś wygląda to inaczej. Obecnie działalność straży pożarnej wykracza daleko poza same gaszenie pożarów. Mamy do czynienia z ratownictwem technicznym, ratownictwem chemicznym, ratownictwem wysokościowym, ratownictwem wodnym. Utarło się nawet takie powiedzenie, że jak kotek nie chce zejść z drzewa, to straż przyjedzie i go zdejmie (śmiech).
Ponadto, oprócz działalności ratowniczej, prowadzimy też czynności prewencyjne. Chodzi tu głównie o sprawdzenie, czy dany budynek (np. szpital) lub droga spełniają warunki bezpieczeństwa pożarowego. Dodatkowo, w ramach prewencji społecznej, bierzemy udział w wielu akcjach, które mają na celu podniesienie świadomości bezpieczeństwa wśród społeczeństwa.
Wróćmy do tematu edukacji. Jak zostać strażakiem? Chodzi mi o to, co powinni zrobić młoda dziewczyna lub młody chłopak, którzy chcą zostać strażakiem? Jaką szkołę wybrać? Rozumiem, że są różne stopnie kariery zawodowej. Opowiedz trochę o tym.
Przede wszystkim, trzeba chcieć. Ponadto, ważna jest kondycja, zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Jeżeli chodzi o to, jak dostać się do straży pożarnej, to są dwie ścieżki. Pierwsza, „z ulicy”. Czyli, chcę być strażakiem i śledzę strony internetowe powiatowych, miejskich i wojewódzkich komend, gdzie ogłaszane są nabory do Państwowej Straży Pożarnej. Jeżeli spełnia się określone w nich warunki, warto złożyć dokumenty i spróbować swoich sił. Bardzo mile widziane są dodatkowe umiejętności, potwierdzone certyfikatem lub dyplomem, np. prawo jazdy kategorii C. Jeżeli uda się pomyślnie przejść rekrutację, zaczyna się od najniższego stopnia i szczebel po szczeblu można się wspinać po zawodowej drabinie. Jeżeli strażak ma predyspozycje i przełożeni widzą w nim potencjał, może zostać skierowany na studia oficerskie.
Druga ścieżka, szkolna, o której już częściowo mówiłem na swoim przykładzie, to aplikowanie do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Obecnie egzaminy wyglądają inaczej niż za moich czasów, ale wszystko można sprawdzić w Internecie i zobaczyć np. jak teraz wygląda egzamin sprawnościowy. Po ukończeniu tej szkoły otrzymuje się, oprócz stopnia naukowego (inżyniera lub magistra inżyniera), stopień służbowy – młodszego kapitana.
Można również aplikować do szkoły aspirantów. W Polsce są trzy szkoły (w Poznaniu, Krakowie i Częstochowie (Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej)), które w systemie dziennym kształcą aspirantów. Po ukończeniu takiej szkoły otrzymuje się stopień aspiranta i tytuł technika.
Jakie predyspozycje pomagają stać się strażakiem?
Przede wszystkim sprawność fizyczna na poziomie wyższym niż przeciętny. Ważna jest również strona psychiczna, a więc odporność na stres, odpowiednia reakcja na „trudne tematy”. W naszej pracy często mamy do czynienia z ludzką tragedią, dlatego trzeba umieć sobie z tym poradzić.
Ważna jest również chęć bycia strażakiem. Nie wyobrażam sobie, by można było tę pracę traktować wyłącznie jako „odsiedzenie godzin”. To zawód, który daje ogromną satysfakcję, ale także zawód, w który trzeba włożyć coś więcej.
Czy to niebezpieczny zawód?
Tak. Mówiąc obrazowo, strażak idzie tam, skąd inni uciekają. Od razu uspokajam, nie jesteśmy samobójcami. W ogień nie idziemy, ale staramy się skutecznie z nim walczyć.
Jakie są – Twoim zdaniem – największe zalety i wady bycia strażakiem?
Zacznę od zalet (śmiech). Przede wszystkim, satysfakcja. Jak pokazują sondaże, strażacy mają od lat, może nawet od zawsze, największe zaufanie społeczne i poparcie ludzi. Wynika to z naszej działalności. Ratujemy ludzi i pomagamy im. Gdziekolwiek dzieje się coś złego – pożar, powódź, wypadek – tam jest straż pożarna.
Wymienię też bardzo przyziemny temat, jakim jest stabilność finansowa. Dla mnie, jak i dla wielu, ważna. Nie martwię się, czy na czas otrzymam wypłatę.
Jeżeli chodzi o wady, chociaż nie wiem, czy można to zaliczyć do wad, należy pamiętać, że decydując się na ten zawód, trzeba mieć świadomość służby w każdy dzień roku, „w świątek, piątek”. Czasem zdarza się, sam miałem taki przypadek, że siadasz do niedzielnego obiadu, ale go nie zjesz, bo akurat dostałeś wezwanie.
Czego uczą się strażacy w szkołach? Opowiedz trochę o strażackiej edukacji.
Najkrócej mówiąc, strażacy w szkołach uczą się rzemiosła, czyli tego co im się przyda w późniejszej pracy. Przede wszystkim, technik ratowniczych. Uczą się, jak radzić sobie taktycznie w założonych, przykładowych sytuacjach. Jest dużo praktyki. Mnóstwo nauki o technikach gaszenia pożarów, technikach ratownictwa, ratownictwa wysokościowego, również uzupełnionych o praktykę. Chodzi o to, by jak najlepiej przygotować studenta do właściwej pracy w Państwowej Straży Pożarnej.
Pamiętasz jakieś nazwy zajęć?
Pierwszy, który przychodzi mi na myśl to fizykochemia spalania i wybuchów. Poznawaliśmy mechanizmy spalania różnych substancji, tego jak one się palą i dlaczego tak się palą. Jako strażacy, musimy wiedzieć z czym możemy mieć do czynienia, gdy jedziemy np. do przedsiębiorstwa, które produkuje lub magazynuje mąkę. W takim miejscu mogą wystąpić strefy zagrożenia wybuchem, ponieważ pyły organiczne wybuchają i mają bardzo dużą energię wybuchu.
Pamiętam też taki przedmiot, jak taktyka ratownicza. Mieliśmy też zajęcia poświęcone wyłącznie sprzętowi pożarniczemu. Poznawaliśmy od największego do najmniejszego elementu np. pilarki czy gaśnice. Pamiętam, że mieliśmy z tego szczegółowe kolokwia.
Czy były też „klasyczne przedmioty”? Np. matematyka.
Matematyka była i to na wysokim poziomie. Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie to uczelnia techniczna, którą trudno sobie wyobrazić bez matematyki, chemii czy fizyki.
Przed nami sezon zimowy, w którym zawsze dużo słyszy się o wypadkach / pożarach związanych z niewłaściwym ogrzewaniem domów. Na co powinniśmy zwracać większą uwagę?
Sezon grzewczy to zawsze okres podwyższonego ryzyka. Jak człowiek marznie, próbuje za wszelką cenę się ogrzać. To zrozumiałe. Gdy jest zimno i potrzebujemy się ogrzać, najczęściej sięgamy po tak zwaną farelkę, czyli grzejnik, który podłączamy do prądu. Musimy pamiętać, że takie urządzenie wymaga sprawnej instalacji elektrycznej. Grzejnik tego typu pobiera znacznie więcej prądu niż AGD, których używamy na co dzień. Ważne jest również samo urządzenie. Ono także powinno być sprawne. Z doświadczenia i statystyk wiem, że niesprawne urządzenie jest częstą przyczyną pożaru.
Kolejna sprawa to uszczelnianie okien i co gorsze wlotów wentylacyjnych. To duży błąd. Nie wolno tego robić. Tlen jest nam potrzebny do funkcjonowania. Jeżeli będziemy długo oddychać w małym pomieszczeniu, bez wymiany powietrza (wentylacji), to tlenu będzie coraz mniej i może się to skończyć tragicznie.
O grzejnikach na prąd już wspomniałem, ale niebezpieczne są także urządzenia grzewcze na paliwa stałe i gaz. Podczas spalania drewna czy węgla wydziela się tlenek węgla, bardzo niebezpieczny, bezwonny, bezbarwny gaz, który skutecznie usypia.
Warto więc pamiętać o sprawdzeniu instalacji grzewczej i elektrycznej, czyszczeniu przewodów kominowych i wietrzeniu pomieszczeń.
Bardzo zachęcam też do montowania czujników – tlenku węgla oraz dymu. Często jest to jedno urządzenie, które wykrywa oba te zagrożenia. Zwłaszcza w sezonie grzewczym, te proste i niedrogie czujniki mogą uratować nam życie i mienie.
Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków / pożarów, w których interweniują strażacy?
Prowadzimy statystyki, z których wynika, że najczęstszą przyczyną pożarów jest nieostrożność osób dorosłych, w tym np. posługiwanie się ogniem otwartym. Dotyczy to najczęściej palenia papierosów. Inna przyczyna, o której już wcześniej mówiliśmy, to nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się urządzeniami grzewczymi, w tym urządzeniami grzewczymi na paliwa stałe. Kolejna częsta przyczyna pożaru to wadliwa instalacja elektryczna. Warto też wspomnieć o wadach środków transportu, czyli pożarach powstałych w wyniku wadliwej instalacji w samochodzie. W ubiegłym roku odnotowaliśmy w województwie podlaskim 162 takie przypadki. W 2021 r. zarejestrowaliśmy też 468 umyślnych podpaleń. Niepokojące jest to, że w 2022 r., który się jeszcze nie skończył, odnotowaliśmy już 702 takie przypadki.
Wiele pożarów powstaje też w wyniku nieostrożnego gotowania. Czyli, ktoś zapomniał, że postawił np. zupę na palniku. Woda wyparowuje, a garnek w końcu się zapala i powoduje pożar.
Na co powinniśmy być bardziej wyczuleni?
Sprawdźmy kondycję urządzeń grzewczych: pieców, kominków, palników. Nie zakrywajmy kratek wentylacyjnych. Osoby, które mają w domu urządzenie na gaz do podgrzewania wody powinny zaopatrzyć się też w detektor gazu.
Powtórzę, warto instalować detektory (czujki), które wykrywają zagrożenie i głośno nas o tym informują. Gorąco do tego zachęcam.
Dziękuję za rozmowę.
Starszy brygadier Grzegorz Lisowski, naczelnik Wydziału Kontrolno - Rozpoznawczego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Rozmawiał Wojciech Napora (Zielona Linia 19524, Centrum Informacyjne Służb Zatrudnienia)
Zobacz podobne artykuły:
Jak pracować w czasie świątecznych przygotowań i nie zwariować? Do Świąt jeszcze kilka dni, a ty już masz dość? Irytuje cię świąteczna lista utworów w radiu? Na myśl o pracowniczej wigilii, najchętniej udałbyś się na L4? Oto kilka porad, jak poradzić sobie z frustracją w szczycie świątecznych przygotowań.
Urlop szkoleniowy, czyli sposób na pogodzenie pracy z nauką Raz uzyskane kwalifikacje zawodowe oraz zdobyte dzięki nim zatrudnienie nie zapewnią nam pracy do emerytury. W obecnych czasach musimy na bieżąco poszerzać swój zakres wiedzy, aby nie wypaść z rynku. Tylko jak pogodzić pracę z nauką? Rozwiązanie wskazuje Kodeks pracy.
Staż pracy a służba wojskowa, w tym pełniona za granicą Czy okres pełnienia służby wojskowej wlicza się do stażu pracy? Jak to wygląda w przypadku odbywania służby wojskowej za granicą?
Jak hobby pomaga w karierze zawodowej? Na pierwszy rzut oka, wydawać się może, że hobby przeszkadza w pracy, bo odciąga uwagę od codziennych obowiązków. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Ludzie bez pasji słabiej pracują.
Praca między jednym a drugim zezwoleniem jednolitym Cudzoziemcy, którzy posiadają zezwolenie na pobyt czasowy i pracę (tzw. zezwolenie jednolite) i ich pracodawcy w okresie oczekiwania na wydanie kolejnego takiego zezwolenia mogą skorzystać z przepisów „pomostowych”. Dzięki nim, w tym czasie, nie trzeba legalizować pobytu, jak i pracy obcokrajowca, który nie ma przecież ważnego dokumentu (zezwolenia jednolitego). Należy jednak spełnić określone warunki. Jakie? Odpowiadamy.
Zasiłek dla bezrobotnych – jak długo należy pracować, aby go otrzymać? Jakie warunki należy spełnić, aby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych? Czy urząd pracy może skrócić okres jego pobierania? Wyjaśniamy.
Zatrudnianie cudzoziemców absolwentów polskich szkół policealnych Do legalnego zatrudnienia cudzoziemca, co do zasady, potrzebne są odpowiedni tytuł pobytowy oraz zezwolenie na pracę. Od tej zasady istnieją wyjątki. Są bowiem cudzoziemcy, którzy mogą wykonywać pracę bez zezwolenia na pracę. Czy do tej grupy zaliczają się absolwenci szkół policealnych? Odpowiadamy.
Nieważny paszport cudzoziemca a legalna praca W ostatnim czasie pojawia się dużo pytań o to, czy cudzoziemiec, którego paszport utracił ważność może legalnie pracować w Polsce. Wątpliwości biorą się w dużej mierze stąd, że wielu obywateli Białorusi i Ukrainy ma problem z uzyskaniem nowego dokumentu podróży. Warto zatem przytoczyć stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy oraz informacje Straży Granicznej dotyczące cudzoziemców z nieważnym paszportem.