Zawody, które będą wykonywać nasze dzieci - Rynek pracy w prawie

Język kodowania wkrótce powinien zaistnieć jako stała rubryka w CV, obok takich informacji jak znajomość języków obcych czy obsługa programów komputerowych. Takie są prognozy ekspertów rynku pracy, którzy badają, w jakim kierunku rozwija się zatrudnienie.

Dlaczego akurat język kodowania?

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, iż aktualnie na rynku pracy brakuje specjalistów z branży IT. Co więcej, pojawiają się wręcz specjalne firmy rekrutacyjne, ukierunkowane tylko i wyłącznie na pozyskiwanie do firm specjalistów z branży IT: programistów aplikacji mobilnych, administratorów systemów, badaczy danych, analityków danych biznesowych i wielu innych. Coraz powszechniejsze staje się też „wabienie” specjalistów z innych firm. To tylko unaocznia problem deficytu przedstawicieli tego zawodu na rynku.

Z drugiej strony coraz młodsze dzieci sięgają po smartfony i tablety – bardzo często za przyzwoleniem rodziców. Eksperci twierdzą, że warto uczyć dzieci kodowania, wskazując im nie tylko to, jak coś działa, ale przede wszystkim uświadamiając im, że kodując mają wpływ na działanie programu czy ulubionej zabawki. Przy tym zaznaczają, że samo kodowanie rozwija logiczne myślenie, uczy holistycznego rozwiązywania problemów, rozwija wyobraźnię. Kodując, możemy mieć wpływ na działanie urządzeń, z których korzystamy na co dzień – a to z kolei jest wyjątkowo atrakcyjne dla dzieci. Pojawiają się takie akcje jak „Godzina kodowania”, które mają  przybliżać najmłodszym kodowanie i uczyć je języka programistów poprzez zabawę.

Czym rynek pracy nas zaskoczy

W zasadzie wytrawni obserwatorzy rynku pracy doskonale zdają sobie sprawę  z tego, w jakim kierunku zmierzamy. Powoli, acz nieustannie następuje automatyzacja wielu procesów, co powoduje, że wielu pracowników jest zastępowanych przez maszyny. Jednocześnie rozwój branży nowych technologii sprawia, że na rynku wykształcają się nowe zawody. Rośnie zatem zapotrzebowanie na specjalistów, którzy jeszcze kilka lat temu nie istnieli. Równocześnie modyfikowane są kierunki studiów i specjalności, pojawiają się nowe kierunki studiów podyplomowych, a cała sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie.

Z roku na rok, z całą pewnością, rynek będzie potrzebował coraz większej liczby specjalistów big data, czyli tzw. badaczy danych. Będą oni zajmowali się analizą ogromnych danych liczbowych, wykorzystując je następnie do tworzenia rozwiązań niezwykle przydatnych w różnych dziedzinach życia, począwszy od medycyny przez finanse, na ochronie środowiska kończąc. Ponadto, w związku z rozwojem wirtualnej rzeczywistości, będą potrzebni inżynierowie z tego zakresu. Prognozy wskazują na to, że w przyszłości coraz więcej pieniędzy będziemy wydawać  na… wirtualne gadżety, np. w grach, a  kreowanie tego alternatywnego świata będzie miejscem zarobku wielu firm. Stąd też rozwój tej dziedziny spowoduje zapotrzebowanie na ekspertów w zakresie programowania wirtualnej rzeczywistości. Kolejna dziedziną, w której na pewno pojawią się nowe zawody, jest internet rzeczy, czyli  ang. „Internet of Things”. Ta branża rośnie w oszałamiającym tempie. Z roku na rok przybywa urządzeń połączonych z internetem i sterowanych za pomocą chociażby aplikacji w  telefonie. Architekci internetu rzeczy to zapewne początek całej gamy specjalistów, jakich ta branża będzie jeszcze potrzebować. Rozwój świata wirtualnego pociąga za sobą także zagrożenia. Nic więc dziwnego, że na rynku będzie rosło w zapotrzebowanie na specjalistów działających w zakresie cyberbezpieczeństwa. Co więcej, te zawody będą także się specjalizować, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo naszych danych.

Rozwój nowych technologii pociąga za sobą cały wachlarz nowych zawodów. I choć w tym momencie nie do końca wiemy, jakim specjalistą IT zostanie nasze dziecko, wielce prawdopodobne jest, że będzie to zawód związany z analizą danych, internetem rzeczy, wirtualną rzeczywistością lub cyberbezpieczeństwem.

Joanna Niemyjska (Zielona Linia 19524, Centrum Informacyjne Służb Zatrudnienia)